poniedziałek, 11 czerwca 2018

Wieczór filmowy


Lubisz filmy? To świetnie się składa. Bo miłość twojego życia też! Brzmi idealnie? Jest tylko jeden gigantyczny problem. Twoja wybranka uważa cię za najlepszego kumpla. I nikogo więcej! Czy kinematografia to wystarczający pretekst, żeby wyjść z friendzone? Cóż… pora to sprawdzić. KAMERA, AKCJA!

Tytuł: Wieczór filmowy
Autor: Courtenay Lucy
Wydawnictwo: YA!

Naszymi głównymi bohaterami jest para przyjaciół, Sol i Hanna. Znają się od lat! Jedno za drugim skoczyłoby w ogień. Dlatego nikogo nie dziw, że gdy Hannę rzuca chłopak, jest przy niej i wspiera ją Sol. Ale dziewczyna nie widzi w nim nikogo więcej niż tylko kumpla. I to najlepszego! Solowi jednak coraz mniej podoba się ten układ. Dlatego pomysł dziewczyny, by każdy ostatni dzień miesiąca spędzać na wspólnym oglądaniu filmów to świetny pretekst, by się do niej zbliżyć. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z jego planem… Czy chłopak odważy się zaryzykować przyjaźń, by zdobyć serce Hanny? Rozsiądźcie się wygodnie, bo właśnie zaczyna się zabawna i młodzieżowa komedia romantyczna.

To, co od razu rzuca się w oczy, to lekka narracja. Powieść adresowana jest do młodego odbiorcy, więc cała historia rozgrywa się w otoczeniu typowym dla nastolatków. Mamy więc kwestię szkoły, znajomych, czy imprez. Ważne jest jednak to, że te klimaty nie są wprowadzane nachalnie, czy sztucznie. Młodzieżowe słownictwo idealnie wpasowuje się w narracje i nie razi nawet dorosłego czytelnika.

Główny wątek fabularny, pomimo tego, że dość schematyczny i oklepany, jest uroczy i paradoksalnie… świeży. Czytając powieść nie miałam wrażenie, że poznaję ten sam układ, co w tysiącach innych powieści dla młodzieży. I wiem, że brzmi to dziwnie. Bo tak, mamy tutaj przyjaciela ślepo zakochanego w swojej kumpeli. A jednak… ta opowieść ma w sobie to coś, co sprawia, że wątek główny jest lekki, wciągający i… słodki.

Polubiłam Sola, to fajny chłopak, o którym marzy niejedna nastolatka. Hanna to też raczej sympatyczna osoba. Piszę „raczej”, ponieważ nie wszystkie jej pomysły przypadły mi do gustu. Kilka razy zachowywała się w sposób tak stereotypowy, że zastanawiałam się, co ten Sol w niej widzi.

Na uznanie zasługują też wątki poboczne. Bardzo ciekawie rozegrały się tematy związane z przyjaźnią. Intersująco opowiedziano również kwestie kariery zawodowej, czy życia rodzinnego. Autorka nie boi się trudnych tematów i chociaż nie porusza ich w bardzo kontrowersyjny sposób, ciekawie wzbogacają one historie. No i oczywiście wątek filmowy. Każdy rozdział zaczyna się opisem jakiegoś tytułu, który następnie pojawia się w fabule. W ten sposób można nie tylko przypomnieć sobie klasyki, ale też poznać kilka niszowych produkcji.

Bajeczna jest również okładka! Świetnie oddaje ona klimat książki, a do tego jest po prostu piękna! Lekko wypukły popcorn dodaje jej uroku i przekłuwa uwagę. Dlatego, jeśli tylko lubisz powieści młodzieżowe, koniecznie sięgnij po „Wieczór filmowy”. Czeka cię sporo wzruszeń, śmiechu oraz wciągająca historia. Bo czasem droga do serca wiedzie przez… kino.

Za możliwość recenzowania dziękuję portalowi Papierowe Motyle.

2 komentarze:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, czego bardzo żałuję. Zaciekawiła mnie ta historia i "świeży" wątek główny, bo, bądźmy szczerzy, temat friendzone jest poruszany w literaturze młodzieżowej już od dłuższego czasu. Poza tym faktycznie, ta okładka jest nieziemska! ♥ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zainteresowałam, książkę zdecydowanie polecam!

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates