wtorek, 27 sierpnia 2019

Francuska opowieść – Krystyna Mirek


Wakacyjny klimat sprzyja podróżom. Byliśmy już w Grecji, czas obrać nowy kierunek, Francja i jej winnica czekają na śmiałków niebojących się ciężkiej pracy i pięknych widoków. A w takich warunkach to już niewiele trzeba, by zakwitła... miłość. To jak, ruszamy w drogę?


Cykl: Szczęście all inclusive (tom 2)
Wydawnictwo: Filia
Nowa miłość, nowy kraj, nowa praca. Beata stawia wszystko na jedną kartę i chociaż nie bez wątpliwości, to jednak całą sobą angażuje się w relacje z narzeczonym. Jednak czy ślub to na pewno dobry krok? Zwłaszcza że w tle wciąż majaczy jej były chłopak. Z kolei w słonecznej Francji z demonami przeszłości musi się zmierzyć lekkoduch Aleks. Pewną tajemnicę skrywa też hrabia, czy odważy się ją wyjawić? W tym sezonie winnica będzie tłem dla wielu miłosnych komplikacji.
Francuska opowieść” to drugi tom i bezpośrednia kontynuacja „Szczęścia all inclusive” (serii niedawno wznowionej przez Filię). Jeśli nie mieliście przyjemności czytać pierwszego tomu, to warto po niego sięgnąć. Chociaż książkę da się czytać niezależnie, to jednak zdradza sporo z wcześniejszych perypetii bohaterów, a ponieważ Krystyna Mirek pisze świetnie, naprawdę nie ma co psuć sobie zabawy.

Najnowsza powieść autorki to tytuł przede wszystkim rozrywkowy i niesamowicie wakacyjny. Klimat słonecznej Francji, zbioru winogron i plantacji na przedmieściach przenosi naszą wyobraźnię do malowniczych krajobrazów. Krystyna Mirek bardzo plastycznie opisuje otoczenie, pozwalając nam poczuć się, jakbyśmy byli na miejscu.

Chociaż emocji wciąż jest sporo, miałam wrażenie, że jest to powieść lżejsza niż zazwyczaj. O ile wcześniejsze książki budziły we mnie mnóstwo uczuć, w tym też tych trudnych, to tym razem nie zaangażowałam się tam mocno. Owszem, poruszono sporo ważki tematów, ale w bardziej beztroski sposób, zapewniając czytelnikowi bardziej chwile relaksu niż sprawy do przemyśleń. Pojawia się kilka godnych uwagi myśli, jednak całość utrzymuje lekki, pozytywny nastrój od początku do końca.
Spodobała mi się też kreacja bohaterów, bo plejada postaci jest naprawę bogata. Mają przeróżne charaktery, które początkowo mogą wydawać się schematyczne. Gdy jednak poznajemy ich lepiej, zaczynamy orientować się, jak wiele zachowań to tylko pozory, jak bardzo starają ukryć za „maskami”. Wraz z rozwojem akcji musimy zweryfikować naszą wstępną ocenę i spojrzeć jeszcze raz na ich kreacje, tym razem bez uprzedzeń. A sprawa jest całkiem dynamiczna, bo fabuła zmusza bohaterów do wewnętrznych przemian i na nowo określania swojego życia. Jak to już u autorki w „pakiecie” nie obejdzie się bez stawiana wszystkiego do góry nogami i odważnych deklaracji. Czy wszyscy wyjdą na tym dobrze? Musicie to sprawdzić sami!

1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates