Rana – Wojciech Chmielarz
Każdy z nas ma swoje demony, przeszłość, której najchętniej by nie wspominał. Jednak zło to coś o wiele większego, o wiele... straszniejszego. Zło odbija piętno na duszy i nie pozwala o sobie zapomnieć. Nigdy.
Tytuł: Rana
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
To prawdziwy cud, że po tylu latach
przerwy Klementynie udało się znaleźć pracę w zawodzie. Kobieta
jest samotna, zmęczona i czuje się staro, ale grunt, że w końcu
znowu zacznie dostawa regularne wypłaty. Ma się z czego cieszyć
prawda? Szybko okazuje się, że prywatne liceum, w którym zaczyna
uczyć to... specyficzne miejsce. Po śmierci jednej z uczennic
wychodzi na jaw jak bardzo. Ale to nie wszystko, zaraz potem ginie
kolejna osoba i zdaje się, że nikomu tak naprawdę nie zależy na
wyjaśnieniu sprawy. Czy samotna nauczycielka i dziwny uczeń będą
w stanie wykryć mordercę?
„Rana” to opowieść o źle, o
zakorzenionym w podświadomości, pielęgnowanym nienawiścią
potworze, który „zjada” wszystko, co dobre. To historia złych
ludzi, beznadziejnych rodziców, niedobrych małżonków. To opowieść
o krzywdzie, którą dziedziczy się wraz z wychowaniem i przekazuje
dalej. I to jest... naprawdę straszne. „Rana” stanowi dokładne
stadium tego, jak nie należy żyć i jakim człowiekiem nie powinno
się być.
"Jeśli musiała, kłamała i brała na siebie ciosy przeznaczone dla innych. Na tym polegało jej życie. Zakochanie obudziło w niej marzenie, żeby było inaczej".
To również ciekawe skrzyżowanie
różnych „rzeczywistości”. Bohaterzy tej powieści mają
zupełnie inną sytuację bytową, inne problemy i pragnienia. A
jednak... zło potrafi zaszczepić się wszędzie i paradoksalnie
jest go więcej tam, gdzie nie powinno.
Od strony kryminalnej sama zagadka
została skonstruowana ciekawiej. Jednak cała otoczka i sytuacja
postaci sprawiły, że skupiłam się bardziej na ich opowieściach,
niż szukaniu wyjaśnienia. Może właśnie dlatego zupełnie źle
typowałam, ale bez wątpienia nie jest to opowieść, w której od
ręki zna się winnego.
"Koszmary trwały od tak dawna, że czasami miała wrażenie, że stały się jej immanentną częścią. Nowym organem ciała, chociaż bolesnym i niepotrzebnym. Nowotworem snów".
„Rana” to książka z kategorii
tych, których nie czyta się lekko. Od samego początku do końca
jej lektura jest przytłaczająca i przygnębiająca. A jednak wciąż
chce się w tym tkwić i znaleźć wyjaśnienia. Warto skonfrontować
się z tą książką, nawet jeśli przy okazji obudzi się trochę
własnych demonów.
interesująca książka
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach ten tytuł!
OdpowiedzUsuńKsiążka jest świetna, ale mam ogromne zastrzeżenia do opisu na okładce, który zawiera mega spoiler :(
OdpowiedzUsuńTo fakt, dlatego staralam się napisać mniej :)
UsuńJestem już po przeczytaniu tej książki i muszę przyznać, że mi się bardzo podobała. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i na pewno nie ostatnie.
OdpowiedzUsuńChmielarz piszę naprawdę świetne książki ja jak na razie czytałam "Żmijowisko" jednak wiem, że każda jego książka mnie oczaruje.
OdpowiedzUsuńTwórczość Chmielarza już od dawna mnie kusi, niemniej jakoś nam nie po drodze. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się sięgnąć po którąś z jego powieści, może właśnie po "Ranę" ;)
OdpowiedzUsuńJesień będzie sprzyjała poznawaniu takich książek, dla mnie ponure klimaty literackie dobrze komponują się z padającym deszczem za oknem. Chętnie zwrócę na ten tytuł uwagę. :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie czytałam książki tego autora, ale widzę, że zbierają pozytywne opinie. Gdy czytałam o tym źle, które siedzi w bohaterach, aż miałam ciarki na całym ciele. Idealnie ta książka wpasuje się w jesienne wieczory!
OdpowiedzUsuńMam Ranę w planach, ale za jakiś czas, jej przytłaczający klimat może na mnie teraz nie najlepiej wpłynąć.
OdpowiedzUsuńJa mam książki autora w planie, nie wiem od której zacznę... Pewnie od tej, którą znajdę w lokalnej bibliotece 😃
OdpowiedzUsuńWiesz że jeszcze nie czytałam nic Chmielarza? Może ta książka będzie pierwszą :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie sięgałam po żadną książkę tego autora, ale mam taki zamiar. Po Twojej recenzji jestem jednak trochę zmieszana, bo teraz nie nastawiam się już na coś takiego „wow”.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, ale gatunek zupełnie nie mój. Chociaż kto wie, różne "niespodziewane" rzeczy potrafią mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńMyślę że, ta pozycja mogłaby mi się spodobać. Lubię takie życiowe pozycje, a wątek kryminalny dodatkowo mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam tej powieści.
OdpowiedzUsuń