poniedziałek, 3 lutego 2020

Przygody małego duchołapa – Aneta Jadowska


Wymyśleni przyjaciele nie są wcale tacy fajni. Bo mimo tego, co sądzicie, wcale nie potrafią wszystkiego. Ani latać, ani przechodzić przez ściany. Są jak wszystkie dzieci, tylko… wymyślone. Co innego duchy! One potrafią wszystko! Z nimi zabawa jest przednia! Tylko uważajcie, by nie zajść któremuś za skórę, wtedy to zaczyna się dziać!


Tytuł: Przygody małego duchołapa
Wydawnictwo: SQN

Piotruś widzi duchu! Ale nie róbmy z tego wielkiego halo. To na razie tylko dwójka małych, zagubionych duszków, które czuję się bardzo samotne. Piotruś jest zachwycony nowymi kompanami przygód do czasu… gdy te nie robią czegoś bardzo nieładnego. Chłopiec z takimi niegrzecznymi dziećmi to się przyjaźnić nie zamierza. Jednak jak ukarać łobuzów, których widzi tylko on?


„Przygody małego duchołapa” to Aneta Jadowska, jakiej jeszcze nie znacie! Nadal zabawna, ale już w zupełnie inny sposób. Jej opowieść pełna jest czaru, rodzinnego ciepła i miłości. To historia wypełniona po brzegi pozytywnymi emocjami, ale też trudnymi przeżyciami. Żadna książka ostatnio tak bardzo mnie nie wzruszyła, jak ten komiks!

Narracja prowadzona jest z perspektywy Piotrusia i jego punkt widzenia jest naprawdę magiczny. Chłopiec ma w sobie mnóstwo dziecięcego uroku, ale jest też niezwykle błyskotliwy. W ciekawy sposób autorka bawi się z dorosłym czytelnikiem i przekazuje wiele rzeczy niejako „nad głową” głównego bohatera, który je co prawda relacjonuje, ale nie do końca rozumie. Ta opowieść zwraca uwagę na to, jak dzieci postrzegają wiele życiowych spraw, nie wykluczając z tego tych najcięższego kalibru.

Na uznanie zasługuje również piękna grafika. Z przyjemnością śledziłam rozwój historii i podziwiałam cudowne obrazki. Jedyne, co mnie zaskoczyło, to wymiary. Przyzwyczaiłam się, że komiksy są raczej mniejsze. Ten na pierwszy rzut oka kojarzy się z czytanką dla dzieci, a jest czymś o wiele więcej. To lektura, która sprawi przyjemność zarówno małym, jak i dużym czytelnikom. Jest styl jest bardzo podobny do uwielbianej przeze mnie serii „Ernest i Rebeka”. Ciepło, magia i codzienność, która potrafi zauroczyć i nie raz poruszyć.

Zdecydowanie polecam i już nie mogę się doczekać kontynuacji. Mam nadzieję, ze przygody Piotrusia zaowocują długaśną serią.

B_duzeka_logo
logov5


Książka dostępna była na portalu CzytamPierwszy.pl.

5 komentarzy:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates