niedziela, 7 czerwca 2020

Obserwatorka – Alicja Sinicka

Ciekawskie oczy sąsiadów, przypadkowych przechodniów, czy… podglądaczy? On lubi być widziany. Nie ma nic do ukrycia. A może nawet więcej? Ma coś do pokazania? Czy to w ogóle jest bezpieczne? Cóż… niekoniecznie. Dziś spojrzymy w oczy paranoi, szczypcie strachu i garści erotyzmu. Niepokojąca mieszanka, prawda?

 

Tytuł: Obserwatorka

Autor: Alicja Sinicka

Wydawnictwo: Kobiece

 

Iza nie jest dumna z domu, z którego pochodzi. Zazwyczaj obcy określają go patologią, ale dla niej to po prostu piekło. Jedynym jasnym puntem w jej życiu był przyjaciel, z którym dawno temu straciła kontakt. Kiedy pobita trafia do szpitala, okazuje się, że właśnie on ją przyjmuje. Na nowo zaczynają rozmawiać, a z każdym spotkaniem widać, że jest szansa na coś więcej. I wszystko brzmi nieźle aż do momentu, gdy Iza dostaje róże… identyczne, jak dziewczyna, która zmarła rok temu. Przypadek? Czy ktoś ją obserwuje? Doktorem nie zasłania okien, nie ma co ukrywać, za to ludzie z zewnątrz mogą sobie popatrzeć. Z każdym dniem dziewczyna jest coraz bardziej przerażona. Czy faktycznie grozi jej niebezpieczeństwo? A może to wszystko wina jej trudnych doświadczeń i przewrażliwienia?

 

„Obserwatorka” to książka autorki „Stażystki”, napisana w podobny sposób, trochę mroczny, częściowo niepokojący i cały czas trzymający w napięciu. Nie jest to żadną kontynuacją, ale osoby, które czytały wcześniej wspomniany tytuł, spotkają w tym znanych bohaterów. Ot mały smaczek dla fanów twórczości.

 

Książka ma intrygujący, niepokojący i powodujący ciarki na plecach klimat. Nawet zwykłe sytuacje potrafią mrozić krew w żyłach, powodując przyspieszone bicie serca. Historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki i razem z nią powoli popadamy w paranoję. To było naprawdę ciekawe doświadczenie, w którym nic nie było do końca zwyczajne ani… normalne.

 

Podobała mi się też sama narracja, autorce udało się wzbudzić w czytelniku wiele emocji, wodzić go za nos i pokazywać jedynie strzępek informacji. Od samego początku czujemy się niepewni, nie widzimy całej prawdy, przyćmieni emocjami i lękami Izy. Jej punkt widzenia nie jest przejrzysty, a przez to… naprawdę fascynujący. Staramy się poznać prawdę, ale nie jest to takie proste zadanie.

 

Wszystko to sprawia, że ta książka naprawdę wciąga! Akcja, klimat, gęsta sieć powiązań i podejrzeń cały czas absorbują czytelnika, zaprzątają mu myśli i mieszają w emocjach. O tak! Ta powieść była naprawdę dobra i jednocześnie przerażająca. Musicie ją przeczytać!





3 komentarze:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates