niedziela, 7 stycznia 2024

Oczy anioła – J.K.Kukuła

 

Czasami zdarza mi się przeczytać książkę, która nie jest podobna do żadnej innej, która zaskakuje mnie nie tyle fabułą, ile formą, przekazem, czy klimatem. Odkryciem tego zbliżającego się końca roku z pewnością będzie dla mnie tom 1 serii „Uśmiechnij się do anioła”, czyli „Oczy anioła”.

Wendy, obiektywnie rzecz biorąc, naprawdę dobrze sobie radzi. Jest młodą aktorką, a każda kolejna rola przynosi jej większe uznanie. Tym razem jednak musi zmierzyć się z angażem, który być może przekracza jej umiejętności. Bo czy jest w stanie zagrać rozpacz zakochanej kobiety, kiedy właśnie zakończył się jej związek? Na domiar złego jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć musi się zmierzyć się z niestosownym zachowaniem członka ekipy filmowej. Wszystko to razem sprawia, że dziewczyna znajdzie się w miejscu równie pięknym, co zupełnie jej obcym. Czy odnajdzie drogę powrotną? A może przy okazji… coś jeszcze?

Nad Wendy rozpościerało się niemal bezchmurne niebo i tylko po jednej, dalej od słońca położonej jego stronie kłębiły się nieliczne, puchate cumulusy. Wokół panowała cisza…”.

„Oczy anioła” to książka, która zaskoczyła mnie kilkoma elementami. Przede wszystkim formą: mało jest w niej dialogów, więcej opisów otoczenia, emocji, czy refleksji bohaterki. Całą fabułę śledzimy z jej perspektywy i w niespiesznym tempie poznajemy jej przeszłość, a potem bieżące wydarzenia. Miałam wrażenie, jakbym towarzyszyła Wendy w wyprawie, patrzyła na to co ona, mierzyła się z natłokiem myśli i uczuć. I najlepsze! Wcale mi to nie przeszkadzało, nie męczyła mnie wolne tempo opowieści, czy nieduża liczba zwrotów akcji.


Nie wolno zatem w ich relacji niczego zmieniać. I nie należy niczego tłumaczyć. Dlatego nie trzeba stawiać pytań. No to nie będzie pytała. Ani teraz, ani później”.

Następnie warto zwrócić uwagę na wątek romantyczny, tak różny od tego, co się obecnie najlepiej sprzedaje. W tej książce erotyzm nie dominuje historii, chociaż jest, to stanowi on konsekwencje, a nie przyczynę uczuć. Tutaj również wszystko rozwija się nieśpiesznie, powoli i ze sporą delikatnością.

Chociaż ten ostatni przymiotnik brzmi nieco dziwnie, to moim zdaniem najlepiej oddaje klimat całej powieści. Wendy ma w sobie wiele wdzięku, subtelności i lekko starodawne podejście do życia. To wszystko ciekawie kontrastuje z profesją, którą wykonuje, a zarazem idealnie pasuje do okoliczności, w których się przez przypadek znajdzie.

 
Również zakończenie zrobiło na mnie wrażenie. Spodziewałam się bardziej, ha, filmowego zakończenia. Tymczasem w tę opowieść niepostrzeżenie wkrada się proza życia, która sprawia, że nie wszystko jest proste i schematyczne.

Jedyne, czego mi zabrakło w tej historii, to rozwinięcie wątku metafizycznego. Pojawia się on tylko raz i rozbudza apetyt czytelnika na więcej. Niestety, tego już nie otrzymujemy.

„Oczy anioła” to cieniutka książeczka, ma raptem 134 strony. Mimo to świetnie spędziłam przy niej czas. Odpoczęłam, ale też zadumałam się nad życiem i jego przewrotnością. Z przyjemnością sięgnę po kontynuację, bo jestem ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterki.
 
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
 
Dominika Róg-Górecka

8 komentarzy:

  1. Tytuł mnie zaintrygował, ale już to, że są w niej dłuższe opisy, trochę zniechęca. Okładka bardzo skromna, więc nierzucająca się w oczy. Nie mniej może przeczytam. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom pierwszy jest dość krótki i przystępny cenowo - z tego względu nie jest to duże ryzyko ;)

      Usuń
  2. Dla mnie troszkę za cienka, i na dodatek podzielona na tomy - nie lubię takich działań ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę uwierzyć, że nie było w podziale na tomy zamysłu komercyjnego - piszę to jako (samo-)wydawca. Po prostu wydając po raz pierwszy w życiu książkę o dość sporej objętości całkowicie własnym sumptem, konieczne było zminimalizowanie ryzyka popełnienia technicznych błędów - stąd na początek poszedł tom najmniejszy. Szczęśliwie jednak okazało się, że poza kilkoma drobnymi usterkami formatowania, istotnych wpadek nie było. I następne pozycje raczej nie będą już dzielone.

      Usuń
  3. Też lubię takie książki. Chętnie bym po nią sięgła

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę poznać książki tej autorki. Zapowiedzi są interesujące

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates