Mity nordyckie. Bohaterowie – Mateusz K. Sawczyn
#WspółpracaRecenzencka #WydawnictwoSBM #NaKanapie
Mity nordyckie zawsze były surowe, mroczne, a jednocześnie intrygujące. Dziś znajdują swoje odbicie w serialach, grach i komiksach, ale warto czasem przypomnieć sobie ich źródło. Dlatego sięgnijmy po „Mity nordyckie. Bogowie” – bo jeśli lubimy popkulturową wersję tych opowieści, dobrze najpierw poznać oryginał.
Autor prowadzi nas przez siedem głównych etapów: od „Przed światem” aż po „Zmierzch Bogów”, opierając się na tłumaczeniach islandzkich tekstów i opracowaniach naukowych. Całość płynie jak potężna saga, prezentująca narodziny bogów, intrygi, przygody i dramatyczny finał cyklu.
Narracja, która robi wrażenie
Język – tutaj naprawdę czuć ducha opowieści. Styl jest podniosły i archaizowany, pełen rytmu przypominającego dawne sagi. To proza, która nie próbuje udawać współczesności, tylko konsekwentnie przenosi nas do epoki, w której słowa były niemal tak ważne jak czyny. Każde zdanie brzmi jak fragment pieśni, którą mógłby recytować skald w długiej, dymnej sali pełnej wojowników.
Wartka przygoda w archaicznym stylu
Opowieści są pełne dynamiki i detalu – wartkie, intrygujące, z taflą surowej epickiej narracji. Ale uwaga: styl jest naprawdę archaniczny. Nie dla tych, którzy wolą szybkie fabuły – tu trzeba skupienia, cierpliwości i trochę samozaparcia. Jednak naprawdę warto! Bo przygody zawarte w tej książce są wartkie, dynamiczne i pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji.
„Mity nordyckie. Bogowie” świetnie uzupełniają wcześniejszy tom „Mity nordyckie. Bohaterowie” i razem tworzą naprawdę solidną, pełną panoramę nordyckiego świata. To jak złożyć układankę, w której każdy element nagle nabiera sensu.
Czyta się to jak podróż przez dziewięć światów nordyckiego uniwersum. Nie jest to tekst łatwy, ale niesamowicie wciągający – ma w sobie „to coś”, co sprawia, że nie chce się przestać przekładać kolejnych stron.
Topór odpowiedzią na każde pytanie
A jacy są ci nordyccy bohaterowie? Przeróżni! Jednak łączy ich jedno, nie jest im straszna wojaczka, a jednym z ważniejszych celów jest chęć zyskania sławy dzięki heroicznym czynom. Właśnie z tego powodu ich losy usłane są pełne przygód, potyczek, zwycięstw, ale też zdrad i podstępów. Nie ma jednak miejsca na nudę, bo ona... nie gwarantuje miejsca w Valhalli.
"Tej zniewagi nie zniósł już potomek Daga. Dołączył do brata na podwyższeniu, gdzie stały trony, dobył miecz spod płaszcza i dźgnął w pierś rodowca. Pchnął go znów ostrzem i kolejny raz. Yngwi, choć śmiertelnie ranny, zerwał się na równe nogi, jednym cięciem Alfa powalając. Upadł zaraz po tym. Zmarli obaj w tym samym miejscu".
Strona wizualna, czyli surowe piękno
Wydanie zachwyca – okładka jest zjawiskowa i od razu przyciąga wzrok, a wnętrze wzbogacone klimatycznymi rycinami, mapą i drzewem genealogicznym. Estetyka na poziomie, który aż prosi się, by zatrzymać na chwilę wzrok i poczuć nordycki chłód. Jednak na uznanie zasługują nie tylko grafiki, ale ogólna strona wizualna. Książka została wydana w bardzo estetyczny sposób, a tekst wzbogacony jest o przyciągające wzrok ozdobniki. Nie ma w nich jednak niepotrzebnej przesady – po prostu solidne, ładne wydanie.
Widać, że autor oddaje nie tylko epickie historie, ale i znaczenie symboli – mitologia staje się tłem do zrozumienia wartości, przeznaczenia, zdrady, miłości i podstępu. Ten rozbudowany przekaz, choć momentami przytłaczający, czyni książkę wyjątkowo wielowymiarową.
"Nidud, dowiedziawszy się o zniknięciu Regina, zapragnął mówić z Wölundem. Cóż mogło być przedmiotem rozmowy? Jakie pogróżki tudzież obelgi miał tym razem usłyszeć sługa? Pewne było jedynie, że pozorna dobroć włodarza szła w parze z bezwzględnością".
To lektura wymagająca, ale i fascynująca. Wciąga narracją, otula klimatem, uczy – czasem zmusza do zatrzymania się, oddechu i skupienia. Idealna dla tych, którzy chcą mitów, a nie jedynie ich popkulturowych echo.
Dla kogo?
Przede wszystkim jest to publikacja, która zachwyci miłośników mitologii (nie tylko nordyckiej). Znajdą oni w tych opowieściach echo dawnych czasów i legend, powtarzanych od tysięcy lat. Ale nie tylko! Również osoby rozmiłowanie w populturze mogą wiele zyskać dzięki poznaniu pierwowzoru. W końcu Loki, czy Thor to nie wymysł Marvela, a zasługa nordyckiej mitologii. Ten tom co prawda nie skupia się na bogach, jednak bohaterowie mają w sobie również wiele uroku (oraz pasji do wojaczki). I na końcu, książka może się też spodobać osobom, które cenią sobie fantastykę w klimatach mitologii.
Jeśli lubisz, gdy mitologia, ta pozycja jest dla Ciebie. Sięgnij po „Mity nordyckie. Bogowie” i daj się porwać opowieściom, które przetrwały wieki.
Dominika Róg-Górecka
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!