poniedziałek, 23 października 2017

Czarne serce


Tym razem nasza podróż nie będzie daleka. Wybierzemy się tylko do Warszawy, dzięki Ninie Bogusz, autorce książki zatytułowanej Czarne serce. Tam w samym środku upalnego lata, nad brzegiem Wisły, w dusznym namiocie, przesyconym zmysłową atmosferą kizomby, poznamy Ingę i Dawida.

Tytuł: Czarne serce
Autor: Nina Bogusz
Wydawnictwo: Novae Res

Oni również spotykają się w tym namiocie po raz pierwszy. I czują, że coś ich do siebie nieodparcie przyciąga. Ale Inga robi wszystko, by nie ulec urokowi Dawida. Dlaczego, spytacie? Bo nasza bohaterka nosi w sobie mroczną historię, jej niedawne doświadczenia nie pozwalają jej na zaufanie żademu mężczyźnie, choćby nie wiadomo jak był uroczy. I nawet zmysłowa kizomba, którą Inga kiedyś tak bardzo kochała, nie potrafi jej już oczarować.

Ponieważ Dawid jest nieugięty, nie potrafi zostawić Ingi sam na sam z jej demonami. Ta decyduje się spędzić z nim tę jedną, jedyną noc – nie, nie tak jak myślicie – postanawia po prostu opowiedzieć mu historię swojego życia. I opowieść zaczyna płynąć... A my poznajemy ją razem z Dawidem.

Jest to niestety smutna opowieść toksycznej miłości Ingi do czarnoskórego Martina. Nie mogę Wam tu teraz nic zdradzić, bo mocno bym „spoilerowała“, ale dzieje się tam wiele. Nie raz i nie dwa nóż otwiera się w kieszeni. Kilka razy miałam ochotę krzyczeć głośno „dziewczyno, uciekaj“, ale na nic by się to zdało.

Jesteście ciekawi jak to się skończy? Czy Inga w końcu przejrzy na oczy? Czy ta swoista spowiedź w namiocie na brzegu Wisły jej pomoże? Co z tą wiedzą zrobi Dawid? I czy Inga jeszcze pokocha kizmobę? Zapraszam do lektury!

Zdaję sobie sprawę, że takim krótkim streszczeniem, nie wszystkich Was zachęciłam do sięgnięcia po tę książkę. Co to za historia? – spytacie. Codziennie setki takich słyszymy i czy to jest powód, żeby książkę o tym od razu pisać? Może i macie rację. Takich historii też słyszałam wiele. I wszyscy dobrze wiemy, jakie reakcje takie opowieści w nas budzą. Na wieść o kolejnej dziewczynie, która nie znajduje w sobie siły, aby odejść od alkoholika czy innego oprawcy, potrafimy nie raz pogardliwe prychnąć: „Jaka ona głupia!“ czy „Ja bym sobie tak nie pozwoliła!“

Czarne serce to książka ku przestrodze. Zachęcam, przeczytajcie ją, bo kiedy bliżej poznacie Ingę i jej historię, już nie będziecie tak reagować na te prawdziwe przypadki. Obudzi się w Was chęć pomocy tym, które kochają za mocno i za bardzo, a zaślepieni uczuciem nie widzą, że coś jest bardzo nie tak.

To nie jest lektura łatwa, lekka i przyjemna. Rzeczywiście jest napisana płynnym stylem, który czyta się szybko i z przyjemnością, ale każde słowo „uderza obuchem w skroń”. Bo to książka bardzo, bardzo prawdziwa, która porusza wiele aktualnych tematów.

Ale, żeby zrobiło się choć trochę przyjemniej, to zdradzę Wam jeszcze jeden powód, dla którego warto tę książkę przeczytać. Jest to ten pełen zmysłowości klimat kizomby, który przeniesie nas jeszcze, choć na chwilę w atmosferę, ciepłego, leniwego, letniego wieczora.

Muszę się Wam przyznać, że coraz większa popularność kizomby mnie zaskakuje. Jeszcze niedawno, nie miałam pojęcia co to słowo znaczy, a dzisiaj mam już za sobą drugą lekturę książki, w której ten taniec jest pełnoprawnym bohaterem.

Gorąco zapraszam! I do kizomby, i do lektury!

Dorota Skrzypczak


5 komentarzy:

  1. "swojego życie" - literówka się wkradła. :D

    Ja nie wiem, co to kizomba. ;-; Jestem zacofany?

    Książka to nie moje klimaty, niestety.

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za uwagę, już poprawione :)
      Ja muszę przyznać, że też nie orientuję się w klimacie kizomby, ale recenzja koleżanki zachęciła mnie do zainteresowania się tematem :)

      Również serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  2. Okładka mnie zaciekawiła, a Twoja recenzja zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda - nie jest to lektura łatwa i nie należy do przyjemnych, ale zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Niesamowicie dużo emocji i bardzo istotne przesłanie. Polecamy! :) Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates