środa, 29 stycznia 2020

Sieci Widma – Leszek Herman



Morskie podróże to coś co wprost uwielbiam. Lekkie kołysanie, wiatr we włosach i czyste powietrze to właśnie to decyduje o tym, że moja noga przekracza próg statku. Na promie nigdy nie byłam, ale Leszek Herman dzięki swojej najnowszej książce zabrał mnie w podróż, którą zapamiętam na długo!


Tytuł: Sieci Widma
AutorLeszek Herman
 Wydawnictwo: Muza

Sieci widma to moja pierwsza książka autora, z którą miałam okazję spędzić trochę czasu. I przyznaję, że były to bardzo dobrze poświęcone chwile. Książka mimo swojej objętości (608 stron) już od pierwszych kartek zachęca do obcowania z bohaterami. A oni są tutaj świetnie dopasowani! Mianowicie, mamy do czynienia z młodym małżeństwem i ich synkiem Kacprem, paczką sześciu młodych osób, porzuconą przez żonatego mężczyznę dziewczyną i starszym małżeństwem. Każde z tych osób ma swój cel, dla którego przekracza próg promu płynącego docelowo do Ystad. Ich historie wzajemnie się przeplatają, a my możemy wyruszyć w tę podróż razem z nimi. Jeśli chodzi o osoby, które obdarzyłam sporą sympatią to właśnie Edward i Anna - małżeństwo, które postanowiło wypłynąć w podróż ich życia, aby odwiedzić córkę w Szwecji. Podczas lektury fragmentów właśnie z ich udziałem miałam największe napady śmiechu. Anna mimo swojej wścibskości i nie łatwego charakteru wykazała się żyłką detektywistyczną, o którą nie podejrzewał ją nawet własny mąż. Autor w pewnym momencie porównał bohaterkę do Hiacynty Bukiet ze znanego angielskiego serialu. Muszę przyznać, że jest ono bardzo trafne! Jedyną osobą, która lekko działała mi na nerwy w pewnych sytuacjach był Nord, czyli starszy oficer statku. Kilka jego podjętych decyzji mnie zadziwiło.


Historia na promie przerywana jest wydarzeniami dziejącymi się kilka dni wcześniej w Szczecinie z dziennikarką Pauliną w roli głównej. Dziewczyna zajmuje się aferą kryminalną, która okazuje się mieć pewien związek z aktualnymi sytuacjami na promie. Tak więc rejs, w który wypływają bohaterowie Sieci widma okazuje się być rejsem z przygodami, ale czy okaże się dla nich tak całkiem bezpieczny? Przeplatanie się obu wątków wciąż nie dawało mi racjonalnych odpowiedzi na pytanie co właściwie autor ukrył przed czytelnikiem, więc chęć poznania odpowiedzi na nurtujące pytania, które piętrzą się podczas czytania jest ogromna! Każdy rozdział kończy się w najlepszym momencie, więc przewracamy kartki, aby dowiedzieć się co będzie dalej – to duża zaleta tej powieści, ale i też działająca nieco na nerwy, bo przecież nie zawsze możesz pozwolić sobie ciągłe czytanie.

Moje pierwsze spotkanie z Leszkiem Hermanem uznaję za bardzo udane i już mam w planie przeczytać kolejne jego dzieło, tym razem to rozpoczynające cykl Sedinum. Tak więc przygód ciąg dalszy nastąpi!

Morze nie było spokojne. Silne, chmurne i najwyraźniej coraz bardziej wściekłe. Fale miały wysokość prawie czterech metrów, wspinały się w górę i stawały dęba ze zmierzwionymi, pokrytymi białą pianą grzbietami…

Patrycja Sobierajska

8 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytam "Sieci widma", zainteresowała mnie Twoja recenzja tą ksiązką. Poza tym Muza wydaje naprawdę ciekawe książki, więc chyba się i tym razem nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wydawnictwo Muza ma bardzo ciekawe pozycje! A ta na pewno spełni Twoje oczekiwania ;)

      Usuń
  2. Postaram się, aby ta książka wzbogaciła moją bibliotekę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze morskiej literatury, chętne sięgnę po coś

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro polecasz, to chyba warto sięgnąć po ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates