środa, 5 lutego 2020

Kłamca 4. Kill'em all – Jakub Ćwiek


Stary dobry Kłamca, bo jak tu żyć bez Lokiego? Po raz drugi „przebyłam” z nim szmat drogi i przeżyłam wiele przygód. Jednak ta wycieczka powoli dobiega końca. Jakie wrażenie zrobił na mnie ostatnia, finałowa część serii?


Tytuł: Kłamca 4. Kill'em all 
Cykl: Kłamca (tom 4)
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: SQN

Tom 4 stanowi bezpośrednią kontynuację „Otchłani sztandaru”. Loki utknął w podejrzanej krainie elfów. W tym czasie Apokalipsa trwa w najlepsze. Jednak absolutnie nic nie idzie zgodnie z planem. Co ma do tego dwóch mitycznych bogów i znany reżyser? Jedno jest pewne, „tego jeszcze nie grali”.

Nie często sięgam po książkę dwa razy, w końcu tyle wychodzi nowych, że zwyczajnie brak mi czasu. Dla „Kłamcy” zrobiłam wyjątek i drugi raz przeczytałam całą serię. Każdą kolejną powieść coraz lepiej pamiętałam, a tom 4 wywołał we mnie bardzo podobne odczucia, co za pierwszym razem.

Przede wszystkim uwielbiam kreacje Lokiego, ale też sam pomysł na świat.  Genialnie sprawdza się połączenie różnych wierzeń i okraszenie tego wszystkiego szczyptą czarnego humoru. To jest ten komizm, za którym wręcz przepadam, więc i tym razem od pierwszych stron bez reszty wciągnęłam się w opowieść.

Tak samo, jak i wcześniej, po pierwszej ekscytacji sam motyw przebywania w krainie elfów zaczął mi się dłużyć. Pomysł był niezły, fajnie wprowadzony i z mnóstwem smaczków, jednak ta eskapada trwała trochę za długo, jak na tempo akcji, do którego przyzwyczaił nas autor. Przez pierwszą część książki to Apokalipsa, a nie Loki, napędza akcję.

Potem… jest już tylko lepiej. Przygoda nabiera rozpędów, a rzesze zombie (jako jeden z uroków Apokalipsy) nie dają naszym bohaterom ani chwili wytchnienia. Opowieść jednocześnie kończy wszystkim wątki z przytupem, ale też pozostawia czytelnika z uczuciem niedosytu. Bo jak to? Już koniec? Chociaż tym razem wiedziałam, do czego to wszystko zmierza, po raz kolejny żałowałam, że to już ostatni tom serii. Bo jednak cykl „Stróże” to już nie to samo.



Kłamca był i będzie jednym z moich ulubionych postaci fantasy. To właśnie z nim odkrywałam magię tego gatunku i zawsze będę miała do niego sentyment. Cykl może nie jest idealny, ale świetnie się przy nim bawiłam. Jeśli lubicie fantastykę z przymrużeniem oka i jakimś cudem jeszcze nie czytaliście tej książki to… zdecydowanie polecam!



logov5


Książka dostępna była na portalu CzytamPierwszy.pl.

4 komentarze:

  1. Dopiero mam w planach poznać twórczość tego autora i jestem jej bardzo ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba dwukrotnie próbowałam i dwukrotnie nie udało mi się wkręcić w to uniwersum, mimo naprawdę pozytywnych opinii, które dobiegały mnie zewsząd :/

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej serii, a to coś zdecydowanie dla mnie! Dziękuję za uświadomienie mi, że to cudo istnieje <3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates