Ryba po chińsku z imbirem
Stres mój codzienny, stały, niezmienny. Czeka gdzieś przyczajony z tyłu głowy i szepcze. A dużo ma do gadania. Wiele spraw nie zamkniętych, inne wymagają otwarcia. Wtedy szepcze o niepowodzeniu, o trudnościach które czekają. Gdyby dało się go zamknąć żelkiem, albo dobrym ciastem. Chociaż może i dobrze, że nie, waga by podskoczyła. Więc może melisa? U mnie dobrze działa kawa. A u Was? Jak radzicie sobie ze stresem?
- dowolna mrożona ryba
- pół imbiru
- 4 łyżki sosu sojowego
- 2 kukurydze
- pół szkl ryżu (mieszanka z dzikim)
- 2 łyżki wódki
- 2 cebulki dymki
Ryż gotujemy do miękkości. Oddzielnie gotujemy kukurydzę. Imbir myjemy i ścieramy na tarce. Dowolna mrożoną rybę kroimy w kostkę. Nakładamy do rozgrzanego woka. Dorzucamy pokrojoną cebulę dymkę. W tym czasie w miseczce mieszamy sos sojowy, wódkę i starty na tarce imbir. Dodajemy do ryby. Dusimy pod przykryciem. Podajemy z ryżem i kukurydzą.
Mniam! jak to dobrze, że jeszcze nie jadłam kolacji! pycha!
OdpowiedzUsuń