piątek, 28 października 2016

Kto czyta nasze maile?

Praca to bardzo ważny element życia. Spędzamy w niej sporą część dnia. Dlatego, kiedy myślimy o upragnionym zajęciu, nie wyobrażamy sobie nudnego, powtarzalnego i pozbawionego sensu działania, ale zwód pełen pasji i wyzwań. Taki, który pozwoli nam utrzymać motywację przez cały dzień. Jak jednak go znaleźć? Co, jeśli upragniona praca, która tak cudownie wyglądała na ogłoszeniu... okaże się kolejnym nieporozumieniem. Czy z katastrofy może wyjść coś dobrego?



Tytuł: Załącznik
Autor: Rainbow Rowell
Wydawnictwo: Harper Collins

Lincoln O’Neill jest administratora bezpieczeństwa danych. To brzmi dumnie, jednak w tym zajęciu nie ma nic wzniosłego. Tak naprawdę jedyne co robi to... czyta cudze maile. I szuka naruszeń regulaminu. Tak, to on jest tą szarą eminencją, której nikt nie zna, a wzbudza popłoch wśród pracowników. To od niego zależy, które strony będą działać i o czym można pisać ze współpracownikami. Przekleństwa, zmowy, niegrzeczne witryny czy gorące ploteczki, nic się przed nim nie ukryje. Praca idealna? Jak najbardziej, nie! W przeciwieństwie do innych pracowników biura... tak naprawdę jest sam. Jego etat zaczyna się długo po tym, jak biurowiec pustoszeje. Po drugie, jego zajęcie jest tak nudne, jak to tylko możliwe. Wciąż myśli o zmianie zajęcia, aż któregoś dnia trafia na korespondencje dwóch kobiet, Beth i Jennifer. Niby nic niezwykłego, może trochę za dużo prywaty. Jednak w pewym momencie Lincoln nie chce zmieniać pracy, chce... wyznać jednej z nich miłość. Jak potoczą się losy znajomości, która tak naprawdę nie istnieje? Co poczuje dziewczyna, gdy dowie się, że Lincoln wie o niej... wszystko?

Kilka razy wspominałam już, że lubię powieści oparte na niecodziennym motywie. I właśnie o coś takiego mi chodziło. Podobnego wątku nie spotkałam jeszcze nigdy wcześniej, a historii obyczajowych znam całkiem sporo. I właśnie to urzekło mnie w pierwszym momencie, oryginalny wątek przewodni.

Ale nie tylko on się liczy. Również wykonanie i pomysłowa narracja to aspekt, na który warto zwrócić uwagę. Bo z jednej strony mamy zupełnie zwyczajny opis akcji, z punktu widzenia trzeciej osoby, a z drugiej... maila. Ten zabieg jest nie tylko fajny, jako forma, ale również nadaje całości ciekawego klimatu. Trochę się w tym wszystkim czułam jak Lincoln, nie na miejscu, niczym podglądacz czyjegoś prywatnego życia. A gdy czytelnikowi udziela się atmosfera powieści, to już jest dobrze.

Równie interesująca jest akcja, ponieważ jednocześnie, obok siebie przebiega kilka życiorysów. Poznajemy historię Lincolna, ale również Beth i Jennifer. A dodatkowo w tle pojawiają się jeszcze losy innych, trzecioplanowych bohaterów. Fabuła Załącznika jest wielopoziomowa i złożona, chociaż jednocześnie prosta w odbiorze. Ma to jednak również swoje minusy. Wielowątkowość historii bywa nużąca. Nagromadzenie wydarzeń i dodatkowych (nie zawsze niezbędnych) scen, momentami bardzo oddala nas od głównego tematu.

Bywało, że bohater mnie wkurzał. O ile dziewczyny są zabawne, a ich maile i opisywane w nich problemy, rozbawiają do łez, to sam Lincol... pozostawia sporo do życzenia. Umówmy się, że dorosły mężczyzna, który chodzi do mamusi na obiady i jest zbyt nieśmiały do nawiązania normalnego dialogu, to nie dla wszystkich ideał.


Załącznik to powieść czysto rozrywkowa. Bez większej refleksji, bez poruszania skomplikowanych tematów, przyjemna i niezobowiązująca. Nie brakuje w niej zabawnych wątków czy dowcipnych dialogów. Również sam pomysł jest naprawdę oryginalny i kreatywny. Jedyne, czego mi brakowało, to bardziej dynamicznej akcji. Właśnie dlatego, jeśli szukacie ciepłej opowieści o miłości, przyjaźni i poszukiwaniu „tego czegoś” w życiu, koniecznie sięgnijcie po Załącznik i... uważajcie na to, co piszecie służbową pocztą mailową :) 


6 komentarzy:

  1. Kurcze, mam mieszane odczucia co do tej książki i nie wiem co z tym wszystkim zrobić...
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ona nie jest dla każdego. Trzeba lubić takie klasyczne podejście do fabuły obyczajowej.

      Usuń
  2. Ale sie dalam nabrac - myslalam ze to wpis o newsltterach :D
    Z opisu ksiazka wydaje sie bardzo ciekawa, w wolnej chwili chetnie po nia siegne.

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się całkiem miła odskocznia od kryminałów :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates