Kłamać to nie znaczy zawsze to samo
Kłamstwo to bardzo
brzydkie słowo. Kojarzy się wyłącznie z czymś negatywnym.
Owszem, może być małe i niewinne, czy po prostu białe. Ale...
dobre? Czy oszustw w celu ochrona bliskich, zawsze
będzie godne potępienia? Czy kłamanie, by chronić
samego siebie bezapelacyjnie jest egoizm?
Tytuł: Piękne kłamstwa
Autor: Tara Sivec
Cykl: Igrając z
ogniem (tom 1)
Wydawnictwo: Septem
Początek tej znajomości
jest wręcz serialowy. Dziewczyna pije kawę i poznaje dwóch
chłopaków. Jeden zostaje jej narzeczonym, drugi, najbliższym
przyjacielem. Kończą szkołę. Oni pracują jako fotograf, oni
stają się zawodowymi żołnierzami. Żeby nie było za łatwo,
przyjaciel skrycie podkochuje się w przyjaciółce i to... ze
wzajemnością. Parker (bo nasza bohaterka występuje głównie pod
nazwiskiem) unika miłosnych uniesień, motyli w brzuchu i miłości...
która mogłaby ją spalić. Ma swoje powody, o których nie lubi
wspominać. Dlatego zgadza się na ślub z mężczyzną, z którym
jest jej ledwie dobrze. Jej związek nie jest idealny. Tak naprawdę
brakuje w nim... wszystkiego, co mogłaby mieć z „tym drugim”,
z Garretem, występującym wyłącznie jako przyjaciel. Sprawa
się jednak komplikuje. Narzeczony ginie w podejrzanych
okolicznościach. Garrett decyduje się zgłosić do tajnej
misji, mającej ujawnić, co się stało z jego kumplem. Okazuje się
jednak, że w wyprawie bierze również Parker. Kim jest kobieta,
która tłumaczyła swoje wyjazdy sesjami zdjęciowymi? Co jeszcze
trzymała w tajemnicy? Jak bardzo kłamała osoba, którą uważał
za najbliższą przyjaciółkę? I czy te okoliczności ostatecznie
ich rozdzielą, a może spowodują wybuch namiętności?
Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać po okładce. Szczerze mówiąc ilustracja nie jest atrakcyjna. Nie dość, że źle mi się na nią patrzy, to sprawia mylne wrażenie, że tam w środku znajduje się mierna historia. A tymczasem... opowieść jest naprawdę dobra!
Po pierwsze, ta książka łączy w sobie wiele gatunków. Jest dramat, komedia,t romans (nawet erotyk), akcja i elementy typowe dla obyczajówki. Ta wybuchowa mieszanka sprawdziła się nad wyraz dobrze. Dlaczego? Ponieważ każdy z tych aspektów został opracowany na bardzo wysokim poziomie, a jednocześnie w sposób spójny z pozostałymi wątkami.
Historia i przeszłość bohaterów dają racjonalną podstawę do ich późniejszego zachowania. Emocje są co prawda mocno wyeksponowane, ale prawdopodobne. Wzruszające momenty nie powodują u nas wybuchów śmiechu, a faktycznie ściskają za gardło. Z kolei dowcipy są rzeczywiście zabawne. No i sceny akcji, opisy broni czy wyposażenia wojskowego. Bohaterzy wiedzą, o czym mówią (myślą). Fachowa nomenklatura, która co prawda umykała mojej uwadze, nadawała profesjonalnego wydźwięku opisywanym scenom.
Świetna jest również dwutorowa narracja. Tym razem nie mamy typowego podziału na dwóch bohaterów, ale czujemy się, jakbyśmy byli kamerą, która w trakcie sceny niepostrzeżenie prześlizguje się z jednego bohatera do drugiego. Ten zabieg dodaje nieprzewidywalności również w zakresie wybieranej perspektywy.
Jedyne, co mogłabym ocenić raczej negatywnie, jest wybujałość relacji między bohaterami. Ich wzajemne emocje są uzasadnione i prawdopodobne, ale ich skala i intensywność wręcz poraża. Również podświadome reakcje roznamiętnionych ciał bardziej wpasowują się w kategorię „erotyk” niż „historia z życia wzięta”.
Te kłamstwa okazały się nie tylko piękne, ale też grzeszne i wciągające. Czy uznacie je jednak za... właściwe? Sprawdźcie sami!
Mam wrażenie, że zamiast recenzji dostałam streszczenie ksiązki...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy po nia sięgnę.
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com
To może dlatego, że jej nie czytałaś :) Przytoczona powyżej fabuła to jakieś 20 stron książki i dużo mniej informacji, niż samo wydawnictwo zamieszcza w okładkowym opisie.
UsuńKsiążka wydaje się interesująca, chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :)
Usuń