poniedziałek, 4 grudnia 2017

Miodowe masło do twarzy i ciała dla królewny od Bee Natural

 
Kiedy wybieram kosmetyki, staram się stawiać na naturalne produkty. Po co serwować sobie chemię, skoro na rynku dostępne są również zdrowe możliwości? Tym razem zapraszam Was na recenzję prawdziwej perełki!

Producent twierdzi, że...

Odżywcze naturalne masło do twarzy i ciała z woskiem pszczelim o lekkiej, puszystej konsystencji musu i kobiecym, zmysłowym aromacie.

Jest kompozycją niezwykle cennych maseł (shea, z mango, kakaowego) i olei roślinnych (kokosowego, ze słodkich migdałów, oliwy z oliwek), wosku pszczelego o wyśmienitych właściwościach kosmetycznych oraz witaminy E – o wybitnie antyoksydacyjnych, przeciwstarzeniowych właściwościach.

Błyskawicznie  zregeneruje skórę, odżywi, wyrówna poziom nawilżenia, ukoi wszelkie podrażnienia, zdecydowanie poprawi kondycję skóry.

Zastosowanie: Masło  wspaniale sprawdzi się w codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, szczególnie suchej, wiotkiej, starzejącej się, wymagającej odnowy. Polecane jest zawsze wtedy, gdy skóra potrzebuje pomocy i ukojenia.

Pojemność: 135ml/65g

Cena: 29 zł

Ten produkt zachwycił mnie już samą nazwą „dla królewny”! Nie wiem, kto ją wymyślił, ale miał świetny pomysł! Gdy zobaczyłam to hasło w internetowym sklepie, od razu zainteresowałam się masłem. Ten efekt dodatkowo wzmocniło ładne, chociaż nienachalne opakowanie, które już samym wyglądem mówiło do mnie „tak, jestem naturalnym produktem, weź mnie!”.

Dużym plusem jest sposób zaprezentowania składu. To nie często się zdarza, ale wszystko zostało napisane w języku polskim. I bardzo dobrze, bo jest się czym chwalić! Skład zachwyca naturalnością użytych składników.

A to dopiero początek prawdziwych przyjemności. Po otworzeniu słoiczka poczułam intensywny, lekko słodki i orzeźwiający zapach. Zakochałam się w nim! Pastelowy kolor masła w połączeniu z cudownym aromatem osiągnęły swój cel. Naprawdę chciałam go używać. Bo muszę się Wam przyznać, nie należę do kobiet, które uwielbiają spędzać czas na pielęgnacji. Ja ograniczam to do niezbędnego minimum. Dlatego używanie kremów było do mnie istną mordęgą. Konieczność nakładania ich codziennie nie raz przerastało moje możliwości (a może raczej chęci). Tym razem było inaczej. Pokochałam używanie masła dla królewny! Stał się dla mnie codziennym rytuałem, a jego zapach długo utrzymywał się na skórze (mąż zwykł wtedy mówić, że pachnę jak królewna:)).

Jeśli zaś chodzi o konsystencję, to początkowo obawiałam się formy musy. Zastanawiała się, czy nie wpłynie to negatywnie na wydajność, a ja zamiast z masłem, zostanę z pianką. Całe szczęście okazało się, że mus ma bardzo zbitą formą, ale na tyle lekką, że przyjemnie się ją nakłada na skórę. Jego głównym składnikiem są tłuszcze, dlatego też początkowo odczuwa się przede wszystkim jego tłustą konsystencję. Szybko się jednak wchłania i nie postawia na skórze fluidu. Jestem wyczulona na punkcie ciężkich kremów,  tym razem szybko przyzwyczaiłam się do gęstszej konsystencji, niż w produktach, które używałam do tej pory.

A jak działanie? Zdecydowanie na piątkę! Po użyciu masła skóra jest długo nawilżona, miękka i pachnąca. Świetnie sprawdza się też jako ochrona buzi przed mrozem i coraz bardziej wymagającą pogodą. Po miesiącu codziennego stosowania nie zauważyłam też u siebie żadnych przesuszeń, które o tej porze roku już mi towarzyszyły.

A co do wydajności, pojemniczek wygląda niepozornie, jednak starcza na bardzo długo. Muszę przyznać, że używam go głównie do twarzy i po miesiącu nakładania dwa razy dziennie, zużyłam jakąś 1/10 opakowania. 

Ale z tym wiąże się też pewien minus. W zasadzie jedyny. Opakowanie jest ładne, ale ciężko wyjmuje się z niego masło. Zwyczajnie wkładając palec do słoika, większość produktu trafia pod paznokieć. Ja nauczyłam się robić to w drugą stronę, czyli przesuwając palcem w górę i zbierając wszystko wierzchem paznokcia. Tak jest zdecydowanie wygodniej :)

Zalety:
  • naturalny skład
  • piękny wygląd
  • świetna nazwa
  • cudowny zapach
  • duża wydajność
  • szybko się wchłania

Wady:
  • ciężko się wyjmuje

Za możliwość testowania produktu dziękuję producentowi Miodowa mydlarnia.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates