czwartek, 13 czerwca 2019

Stranger thinks. Mroczne umysły


O serialu „Stranger thinks” słyszałam wiele dobrego. Jednak zanim zacznę go oglądać, chciałam najpierw zapoznać się z prequelem. Kolejność chronologiczna właśnie to sugeruje. Czy była to doba decyzja? Cóż... niekoniecznie.


Autor: Gwenda Bond
Wydawnictwo: Poradnia K.
Bestseller


Jak powszechnie wiadomo, wszystko, co złe, podejrzane i szemrane musi pochodzić od amerykańskiego rządu. Z pewnością jakiś amerykański instytut badawczy już to potwierdził. Tym razem chodzi o niepokojące eksperymenty na ludziach. W czasach, gdy pierwszy człowiek wylądował na księżycu, bohaterzy naszej powieści zgłaszają się ochotników do badań psychologicznych. Szybko okazuje się, że terapie, którym ich poddają, są co najmniej wątpliwe. Postanawiają dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi w eksperymencie. Nawet nie zdają sobie sprawy, że poznanie niektórych sekretów może ściągnąć na ich głowy znaczne niebezpieczeństwo.

"Kluczem do osiągnięcia czegoś wielkiego jest robić swoje".


Sam pomysł na wątek główny jest świetny. Podejrzane eksperymenty, szaleni naukowcy, kontrowersyjne badania... Tematy znane i lubiane. Aż czuć ciarki na plecach! Jednak... nie długo. Po szybkim zarysowaniu głównego problemy akcja błyskawicznie siada. Brak nagłych zwrotów akcji, dynamicznych wydarzeń, czy klimatu mrożącego krew w żyłach. Wszystko rozgrywa się zdecydowanie za wolno, by czytelnik z zapartym tchem śledził rozwój akcji. Niestety historia momentami niemiłosiernie się wlecze.


Również bohaterzy zostali wykreowani raczej schematycznie. Chociaż chłopczyca ze wsi, wiecznie w kombinezonie mechanika (w końcu naprawia samochody) może budzić sympatie, to ciężko powiedzieć, by jej postać była oryginalna. Ciekawa tak, ale nie pomysłowa. Tak samo główny wróg jest zbudowany ze schematów i powtarzalnych wzorców.

Dużym plusem jest za to przedstawienie klimatu lat 60. Poznajemy sporo szczegółów i z łatwością odczuwamy atmosferę tamtych czasów. Z tego względu liczne opisy szarej codzienności czasami niosły dodatkową wartość.

Po przeczytaniu „Stranger thinks. Mrocznych umysłów” wiem, że jest to książka głównie dla miłośników serialu. Jej rolą było dopowiedzenie paru detali i wyjaśnienie kilku wątpliwości, które nasunęły się widzom. Jednak bez tego, analizując ten tytuł zupełnie niezależnie, ciężko znaleźć w nim coś ciekawego. Tym razem więc kolejność powinna być odwrotna, najpierw film, potem książka.

2 komentarze:

  1. Lubię tę tematykę a o książce nie wiedziałam więc dziękuję za info - na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powinno być Stranger Things ;) Uwielbiam serię :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates