wtorek, 28 stycznia 2020

Majka – Ewa Sosnowska


Zgodnie z moją niedawną obietnicą wybierzemy się dziś do pewnego polskiego miasteczka, gdzie czeka już na nas przesympatyczna Majka wraz z grupą niezawodnych przyjaciół.


Tytuł: Majka
Autor: Ewa Sosnowska
Wydawnictwo: Novae Res

Będziemy świadkami wielu ekscytujących wydarzeń, których uczestnikami będą nasi bohaterowie. Będzie romantycznie, wesoło, ale od czasu do czasu również tragicznie i wręcz kryminalnie. Od emocji będzie kipieć, a Wy z zapartym tchem będziecie śledzić perypetie tych przesympatycznych ludzi.

Przyznaję się bez bicia, że nie znałam wcześniej twórczości pani Ewy Sosnowskiej. Kiedy przystąpiłam do lektury Majki, okazało się, że jest to ciąg dalszy książki zatytułowanej Czekoladowe rendez-vous, której jak już wspomniałam, nie miałam przyjemności wcześniej czytać. Ma to o tyle znaczenie, że Majka najprawdopodobniej zaczyna się w momencie, w którym skończyła się część pierwsza, a mianowicie w noc sylwestrową, podczas której Majka i Robert pod wpływem chwili niespodziewanie dla wszystkich pobierają się. Nieznajomość Czekoladowego rendez- vous, nie była jednak wielką przeszkodą w lekturze tej książki, fakt ten sprawił jednak, że czułam trochę żal, iż nie poznałam wcześniej tej wspaniałej paczki.

Jest to wciągająca opowieść o najpiękniejszym uczuciu, jakie według mnie istnieje na tym świecie, o przyjaźni. O ludziach, którzy połączeni tym uczuciem szanują się nawzajem, gotowi są za sobą wskoczyć w ogień i zawsze mogą na siebie liczyć. To książka o prawdziwym życiu, w którym nie brakuje również smutków i tragedii, ale przyjaźń i dobro zawsze wygrywają.

Majka to dziewczyna niesamowita. Nie sposób nie czytać i patrzeć z niekłamanym podziwem, jak robi ona dla swoich przyjaciół rzeczy niemożliwe, wręcz graniczące z cudem i spełnia ich najskrytsze i najbardziej oryginalne marzenia.To wręcz anioł, nie człowiek. Nawet ze swoim byłym chłopakiem, który jak dowiadujemy się mimochodem, porządnie ją skrzywdził i z jego aktualną partnerką utrzymuje poprawne stosunki i pomaga w tarapatach, w które nierozważnie się wplątali. O takiej przyjaciółce marzy każdy.

Książkę tę czyta się z zapartym tchem, na jednym wdechu. Dzieje się w niej naprawdę wiele, wydarzenie goni wydarzenie, a my z fascynacją obserwujemy życie Majki i jej paczki.

Już nie raz i nie dwa przyznawałam się Wam do moich literackich i nie tylko bzików. Teraz zdradzę Wam jeszcze jedną moją fascynację. Uwielbiam śluby. Dlatego z zapartym tchem, opis niezwykłego ślubu Kamy i Maćka w nietypowych okolicznościach przyrody. Na kolana powaliła mnie ślubna kreacja Kamy. Bardzo chciałabym ją zobaczyć na własne oczy, bo musiałby to być niesamowity widok.

Kiedy pomyślałam o tym, że chciałabym zobaczyć ten strój na żywo, dotarło do mnie, że cała ta książka to dobry materiał na ciepłą obyczajową komedię. Dzieje się w niej tak dużo, iż myślę, że świetnie oglądałoby się perypetie Majki i jej przyjaciół na dużym ekranie.

Pisałam Wam ostatnio, że bardzo interesuje mnie życie zawodowe bohaterek, z którymi wybieram się w literackie podróże. Tu z wielką przyjemnością czytałam opisy codziennej pracy w kawiarni i przygotowań do otwarcia naleśnikarni. Miałam wrażenie, jakbym znajdował się tam razem z bohaterami i już miała się ustawić na zmywaku, by choć trochę ulżyć im w codziennej pracy:). 

Na koniec chciałabym przyczepić się do dwóch rzeczy. Na pewno nie wpłynie to na Wasz ogólny odbiór tej lektury, bo książka jest  świetna, ale mnie trochę irytowała pomieszanie narracji. Chodzi mi o to, że czas przeszły przeplatał się z czasem teraźniejszym  co kilka akapitów, a ja chyba nie jestem przyzwyczajona do takiego zabiegu i ciut zgrzytałam na niego zębami.

Druga rzecz, to momentami bardzo uproszczona fabuła. Czasami odbierałam tę książkę jak bajkę, bo naprawdę nie wierzę, że kiedykolwiek mogłabym spotkać na swojej drodze takiego Kolę, który od ręki spełni marzenia moje i moich przyjaciół, jednakże takie uproszczenia są jedną z cech literatury obyczajowej i mają sprawić, iż czytelnikowi zrobi się lżej na duszy i z optymizmem spojrzy na otaczającą go rzeczywistość I tak właśnie się stało, także w zasadzie nie powinnam się tego czepiać.

Dramatyczne i chwytające za serce zakończenie wskazuje na to, że już niebawem będziemy się mogli jeszcze raz udać do Majki w odwiedziny, lec chyba jeszcze trochę musimy na tę wycieczkę poczekać. Mam jednak dla Was dobrą wiadomość. Zanim znowu poczytamy o perypetiach tej sympatycznej paczki, w nasze ręce trafi relacja z wyprawy Aśki i Pawła na Syberię. 6 lutego w księgarniach pojawią się Kroniki Lenny'ego: Syberia. Mam nadzieję, że krótkie wzmianki o tej wyprawie zamieszczone w Majce, zaostrzą Wam apetyt na relację z tej szalonej wyprawy.

Serdecznie zapraszam do przeczytania tej niezmiernie ciepłej powieści. Ubawicie się, wzruszycie i spędzicie niesamowity czas w grupie wspaniałych ludzi. Miłej lektury!

Na następną wyprawę zapraszam tym razem Wasze dzieci w wielu 9 plus. Zabiorę ich do Warszawy, gdzie czeka już na nas pewien zespół szpiegów operacyjnych. Do następnego!

Dorota Skrzypczak 


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh96SdLSuYhQOA1sD2MmehJGsv_5xgVPbY7IBdZQ3nphgZobaS85Dg05rRCyc4BLrOW9TXUoNkSjMuILyOCD7Rh1BCCJAGG__vZjmIcIeYEh21mGr0akfPQ7Di2nexRL1lL5TZ9ZLp8W4NX/s200/logo_novae_res_2014_podstawowe_rgb.png



2 komentarze:

  1. Fabuła książki prezentuje się bardzo ciekawie, jednak ja wolę zacząć od pierwszej części. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie poznałam jeszcze twórczości autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates