czwartek, 9 kwietnia 2020

Koniec Ery – Adam Faber


Przy finałowym tomie oczekiwania są zawsze wyższe niż w stosunku do poprzednich części. Zwłaszcza gdy drogę do zakończenia poprzedziło naprawdę sporo tomów. Tak było i w przypadku „Kronik Jaaru”. Po serii zaskakujących i ciekawych przygód dotarliśmy do „Końca ery”. Czy historia zamknęła się z przytupem?


TytułKoniec Ery
Cykl: Kroniki Jaaru (tom 6)
Autor: Adam Faber
Wydawnictwo: We need YA


Przy finałowym tomie oczekiwania są zawsze wyższe niż w stosunku do poprzednich części. Zwłaszcza gdy drogę do zakończenia poprzedziło naprawdę sporo tomów. Tak było i w przypadku „Kronik Jaaru”. Po serii zaskakujących i ciekawych przygód dotarliśmy do „Końca ery”. Czy historia zamknęła się z przytupem?

Kraina Jaaru powinna chyba przyzwyczaić się do permanentnego zagrożenia, bo oto ponownie czyhają na nią siły zła. Tym razem są to moce nie tylko przerażające, ale też pradawne. Oczywiście wszystko zaczyna się… w domu Kate, gdzie nagle pojawia się… błękitne dziecko niewiadomego pochodzenia. Strażnicy znów muszą ruszyć w drogę, tym razem by odnaleźć dwanaście darów. Czy podołają misji? Czy mimo przeciwności uda im się uratować świat ludzi i Jaaru?

Finałowy tom nie zwalnia ani na chwilę. Miłośnicy wartkiej akcji będą usatysfakcjonowani tempem przygody, ale też kilkoma fajnymi zwrotami akcji. Mimo tego, że pewne szczegóły wydawały się co najmniej naciągane, ostatecznie nie odczuwałam wielu zgrzytów.

Na wyobraźnie czytelnika z pewnością zadziałają liczne opisy. Magiczna rzeczywistość po raz kolejny objawi się w pełnej krasie, a mnogość lokacji odkrywanych przy okazji podróży, jeszcze to wrażenie utwierdzi. Jeśli do tej pory podobał się wam wykreowany świat, nie powinniście czuć się zawiedzeni, bo naprawdę jest co „zwiedzać”.

Ten tom jest też przełomowy, jeśli chodzi o naszych bohaterów. Postaci zmieniały się przez cały cykl, jednak w „Końcu ery” stało się to najbardziej widoczne i istotne dla fabuły. Podczas tego ostatniego spotkania możemy ich lepiej poznać i zrozumieć pewne decyzje.

Jeśli chodzi o narrację, to utrzymuje ona swój poziom z poprzednich tomów. Jest lekka, bezpośrednia, adresowana raczej do nastoletniego odbiorcy, prosta w odbiorze i jednocześnie dobrze opowiadająca historię. Książkę czyta się błyskawicznie, ze sporą przyjemnością wynikające z niezobowiązującej lektury.

„Koniec ery” to solidne zamknięcie całego przepełnionego magią cyklu. Odpowiada na wszystkie pytania i wyjaśnia wiele wątpliwości. Trochę szkoda, że to już koniec, ale mimo wszystko finisz okazał się naprawdę satysfakcjonującym zakończeniem całości. Tak, jest to książka dla młodych nastolatków, ma sporo uproszczeń, a większy akcent położono na akcję i fantastyczne opisy niż dogłębną analizę zjawisk. Jeśli jednak jesteście w stanie przymknąć oko na pewne uproszczenia, cała seria z pewnością uprzyjemni wam niejeden wieczór, nie mówiąc o tym, jak pięknie ozdobi biblioteczkę 

dkbanner
logov5

2 komentarze:

  1. Nie jest to mój gatunek czytelniczy, ale bardzo podobają mi się okładki tej serii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem dosłownie zakochana we wszystkich pracach tego autora

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates