wtorek, 29 maja 2018

Promyk słońca – Katarzyna Michalak


W poszukiwaniu spokoju (oraz sensu życia) bohaterowie książkowi bardzo często udają się na wieś. Zaszywają się w jakiejś leśnej chatce, by tam kontemplować rzeczywistość. I ani społeczność lokalna, ani proza życia im w tym nie przeszkadza. Bohaterowie mazurskiej serii nie mają tak łatwo…
Tytuł: Promyk słońca
Autor: Katarzyna Michalak
Cykl: Seria mazurska (tom 2)
Wydawnictwo Znak

Gwiazdka z nieba skończyła się w dość przełomowym momencie. Do akcji wkroczyła Oliwia, córka głównej bohaterki. I to zmieniło wszystko, a raczej… bardziej skomplikowało. Bo wyjazd Marty staje pod znakiem zapytanie. Czy stary, dobry Mateusz ma jeszcze szanse? A może szczęście w miłości czeka chociaż Nataniela? I czy w tym wszystkim jest miejsce dla porzuconej (a nawet podrzuconej) Emilii?

Promyk słońca to bezpośrednia kontynuacja Gwiazdki z nieba. Książki te nie tylko powinno, ale też trzeba czytać w kolejności chronologicznej, ponieważ wydarzenia w nich opisane tworzą zamkniętą historię dopiero jako trylogia.

Tak samo, jak w poprzedniej części, autorka położyła nacisk na emocje. W naszych bohaterach dosłownie wrze, a skrywane uczucia w końcu dochodzą do głosu. Przoduje w tym Oliwia, postać, która niczego, a już tym bardziej żali, nie ukrywa. Ale nie tylko ona, również inne osobą zaczynają pokazywać pazurki.

Fajny jest też opis lokalnej społeczności, który wyłania się z powieści. Nie jest tak słodko i beztrosko, jak to wynika z większości książek. Również życie na wsi wiąże się z problemami, a nie zawsze trafia się na sąsiadów witających nowych lokatorów chlebem i solą. I za ten akcent szarej rzeczywistości stawiam duży plusik!

Nie można też narzekać na tempo akcji, czy zwroty wydarzeń. W powieści naprawdę sporo się dzieje, a z każdą stroną robi się coraz ciekawiej. Autorka nie szczędzi bohaterom trudności i nie ułatwia im niczego. Powoli wychodzą na jaw kolejne sekrety i niedomówienia. Pojawia się też sporo dylematów, w tym te najcięższe, bo sercowe.

Całą historię śledzimy za pomocą subiektywnej narracji trzecioosobowej. Co jakiś czas zmieniamy  perspektywę i poznajemy punkt widzenia różnych bohaterów. To jest fajny zabieg, ponieważ pozwala nam zrozumieć drugie dno niektórych sytuacji, czy motywacje, które kierowały postaciami. Co jakiś czas wtrącane są myśli… hm… chyba autorki. Pojawiają się zdania, które zapowiadają przyszłą akcję, więc nie mogą stanowić rozważań bohaterów. I tego z kolei nie do końca jestem w stanie zrozumieć. Takie coś jest dobre na okładkę, jednak w środku książki jest dziwne i nienaturalne.

Tak samo, jak w poprzedniej części, nikt nie jest kryształowy. Każda osoba ma wady i zalety. W historii sporo namiesza Oliwia. Jednak miałam wrażenie, że jest to bohaterka nakreślona zbyt karykaturalnie. Ciężko ją polubić, jest uparta, złośliwa i pełna gniewu. Te uczucia są uzasadnione, ale tylko do pewnego stopnia. Miałam wrażenie, że autorka odrobinę przesadziła i stworzyła zbyt negatywną postać. Mam nadzieję, że w trzeciej części również Oliwia odkryje przed nami swoje nieznane (sympatyczne) oblicze.

Promyk słońca czyta się szybko i z zapartym tchem. Powieść przesycona jest emocjami, czasem zbyt skrajnymi, ale jednak dającymi do myślenia. Bardzo przyjemna obyczajówka dla każdego, kto ceni sobie zwroty akcji, niełatwe historie i paletę najróżniejszych uczuć.

5 komentarzy:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates