sobota, 29 sierpnia 2020

Trans – Krzysztof Domaradzki



Zgodnie z obietnicą, po krótkiej przerwie, zapraszam Was Kochani po raz kolejny do mojej rodzinnej Łodzi. Czas znowu u odwiedzić Tomka Kawęckiego i jego kolegów, by sprawdzić, jak idą im poszukiwania brutalnego mordercy Martyny Bułeckiej.


Tytuł: Trans

CyklKomisarz Tomek Kawęcki (tom 2)

Autor: Krzysztof Domaradzki

Wydawnictwo: Czarna owca


Nad naszym znajomym Tomkiem zbierają się czarne chmury. Nie dość, że zabójca studentki wciąż znajduje się na wolności, w tę sprawę zdają się być zamieszani łódzcy policjanci wyższego szczebla, to jeszcze do tego wszystkiego dwoje warszawskich komisarzy za wszelką cenę chce udowodnić Kawęckiemu współpracę z gangsterami. Jednym słowem będzie się działo naprawdę wiele.


Powtórzę się nie po raz pierwszy, ale naprawdę ciężko pisze się recenzję kolejnego tomu cyklu. Czytając go, oczekuję tylko i wyłącznie, że perypetie bohaterów wciągną mnie tak samo mocno jak w poprzednim, albo jeszcze mocnej. Nieporozumieniem byłoby gdyby nagle zmienił się styl pisania lub gdyby zaczęły pojawiać się w nim jakieś poważne błędy merytoryczne. Już kiedyś tak mi się zdarzyło, tamtą książkę czytałam jednak tylko dla przyjemności i trochę żałowała, że nie mogę tych nieścisłości wytknąć gdzieś na forum publicznym.


W przypadku Transu nic takiego nie miało miejsca, styl się nie zmienił, błędów nie znalazłam żadnych, a akcja wciągnęła mnie niemiłosiernie. Wielkim plusem było wprowadzenie w tej części wątku dotyczącego zawodowych perypetii Tomka Kawęckiego i cofnięcie akcji o trzy miesiące do tyłu i stopniowej jej przesuwanie do przodu i inteligentne wymieszanie obydwu równie wciągających wątków. 


Wielkie brawa należą się autorowi za wykreowanie postaci Kawęckiego. Już w poprzedniej recenzji pisałam, że zrobiła ona na mnie niemałe wrażenie, ale naprawdę trzeba dużego talentu, aby stworzyć tak odstręczającego, aroganckiego i nieprzystosowanego społecznie osobnika, za którego czytelnik z całej siły trzyma kciuki i kibicuje mu całym sercem. 


Już wiecie, że jako rodowita łodzianka szczególnie zwracam uwagę na obraz mojego miasta w recenzowanych książkach. W poprzedniej recenzji napisałam, że pan Krzysztof  przedstawił prawdziwy obraz Łodzi, ale tym razem zwróciła moją uwagę inna rzecz. Jet to mianowicie pogoda. Akcja pierwszej części rozgrywała się po koniec  zimy, dlatego rozumiem, że było mokro, szaro i ponuro, ale proszę, uwierzcie mi, latem tutaj ciągle naprawdę nie pada, a podczas lektury odniosłam trochę wrażenie, że aura nas łodzian chyba nie lubi.:)


Zatem zapraszam Was do dzisiaj słonecznej Łodzi, na wycieczkę pełną emocji w poszukiwaniu mordercy Martyny Bułeckiej. Przygotujcie się na moc mrożących krew w żyłach wrażeń i na to, że nie będą to, Wasze ostatnie odwiedziny w moim mieście. Tomek Kawęcki i jego koledzy nie dadzą Wam tak szybko o sobie zapomnieć. Miłej lektury i do następnego.


Dorota Skrzypczak

2 komentarze:

  1. Wciągająca akcja już mnie zachęca. Cykl kojarzę tylko z widzenia ale początkowo nie byłam zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się jeszcze zastanowię nad lekturą tego cyklu. 😊

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates