Porządek rzeczy – J.K. Kukuła
„Porządek rzeczy” to powieść, która przenosi czytelnika w świat skomplikowanych uczuć i niezwykłych więzi. Ponownie jej głównym wątkiem jest miłość, której nie powinno się wydarzyć, miłość, która... przeczy porządkowi rzeczy.
Wendy nie jest już w stanie dłużej dusić w sobie uczucia do Toma. Postanawia ponownie się z nim spotkać i tym razem szczerze podziękować mu za to, co dzięki niemu się wydarzyło. A było tego całkiem sporo, bo niewinne zauroczenie pomogło jej rozwinąć aktorską karierę. I jest coś jeszcze... Kobieta stara się wierzyć, że kilka chwil szczerości pomoże jej osiągnąć przyszłość u boku Toma. Jednak nie będzie to wcale takie proste.
„Z zakłopotaniem chyba najtrudniej było jej sobie radzić. Nieustannie powracało natrętne pytanie: jak powiedzieć komuś, kogo się pawie nie zna, z kim widziała się wszystkiego w sumie nie więcej niż dziesięć godzin, że jest się w nim do szaleństwa zakochaną?”.
„Porządek rzeczy” to trzeci tom w cyklu „Uśmiechnij się do anioła”. Każdy z nich opowiada o innym etapie w życiu Wendy i w pewien sposób zamyka większość wątków. Mimo wszystko porządek chronologiczny opisywanych wymaga zachowania właściwej kolejności.
W tym tomie uczucia Wendy osiągają apogeum. Kobieta jest zdecydowana na konfrontację, chociaż droga do tej decyzji wcale nie była prosta. Tak jak i wcześniej, powieść skupia się na uczucia, emocjach, pozwala czytelnikowi zagłębić się w gąszczu sprzecznych myśli bohaterki. Wszystko to, żeby oddać skomplikowaną więź, która łączy Wendy z Tomek. Autor z wielką wrażliwością analizuje to uczucie, odsłaniając zarówno jego błahe, jak i doniosłe aspekty.
Jedną z głównych zalet tej książki jest jej szczerość i prawdziwość. Momentami miałam wrażenie, jakbym czytała potok myśli. Tak wiele dzieje się w sercu Wendy! Autor nie tyle analizuje uczucia bohaterki, co w pewien sposób „oddaje jej głos” i pozwala jej zrobić to samej. Chyba nigdy wcześniej nie czytałam tylu monologów, tylu wewnętrznych dyskusji i rozważań. I właśnie ten aspekt może być zarówno największym atutem, jak i wadą powieści. Wszystko zależy od tego, czego oczekuje czytelnik i czego w danym momencie potrzebuje. Bo ta powieść faktycznie wymaga cierpliwości, czasu i wielu chwil niespiesznego czytania. Inaczej traci się jej magiczny klimat. „Porządek rzeczy” to powieść dość powolna, bardziej skupiona na refleksji niż akcji, co może nie przypaść do gustu wszystkim, ale dla tych, którzy szukają czegoś świeżego i nowego, ta książka będzie prawdziwą gratką.
Warto też zaznaczyć, że nie jest to typowy romans. Chociaż „Porządku rzeczy” eksploruje motyw miłości od pierwszego wejrzenia, to jest to uczucie delikatne, które nie prosi się o natychmiastową realizację. Nie brak tu porywów serc, jednak nic nie jest ta proste i sztampowe, jak w popularnych romansidłach.
„Czysty wdzięk. Któż ci się oprze? Chyba tylko głupiec”.
Oprócz powyższego pojawia się również wątek pracy aktorskiej, choć nie jest on tak eksponowany jak w drugim tomie serii, to wciąż odgrywa ważną rolę. Zawód Wendy jest dość wymagający, i chociaż przynosi jej wiele pieniędzy oraz ogrom satysfakcji, bywa wyczerpujący i potrafi negatywnie wpływać na jej życie osobiste.
Wspomniałam już, że powieść koncentruje się na ukazaniu emocji. Jednak spośród wszystkich trzech tomów, to właśnie ten ma też najwięcej akcji. W książce może nie dzieje się bardzo dużo, jednak każde wydarzenie jest znaczące. A co dopiero zakończenie! Muszę przyznać, że tego zupełni e się nie spodziewałam! Autorowi udało się mnie zaskoczyć!
„Porządek rzeczy” to powieść, która może nie przemówi do każdego czytelnika, ale dla tych, którzy poszukują głębszych przemyśleń i autentycznych emocji, będzie to lektura warta uwagi.
Dominika Róg-Górecka
Myślę, że spodobałaby mi się ta seria.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za typowymi romansami, więc "Porządek rzeczy" brzmi jak idealna odmiana. ;)
OdpowiedzUsuńMojej mamie by się spodobała. Może i ja spróbuję przeczytać
OdpowiedzUsuń