niedziela, 29 marca 2020

Wielki następca – Anna Fifield



Gdybym mogła wybrać kraj, w którym chce się urodzić… cóż… Polska nie byłaby moim pierwszym wyborem. Ale nie sposób też ukrywać, że mogliśmy trafić o wiele gorzej. Po lekturze „Wielkiego następcy” mogę stwierdzić, że tam to dopiero mają ciężko, chociaż niektóre metody, nasi łaskawie panujący, stosują również na nas. Niepokojące, prawda?

Tytuł: Wielki następca
Autor: Anna Fifield
Wydawnictwo: SQN


Zarówno o Korei Północnej, jak i o samym Kimie, wiedziałam niewiele. Tyle co słyszałam w telewizyjnych wiadomościach (z czasów, gdy jeszcze je oglądałam, a było to tak dawno, że nie pamiętają tego najstarsi górale). Właśnie dlatego publikacja skupiona wokół sylwetki Kim Dzong Una była dla mnie ogromną kopalnią wiedzy. Czego się z niej dowiecie? Przede wszystkim poznacie losy dyktatora od najwcześniejszych lat (plus trochę z historii jego przodków). Poznacie zarówno oficjalne, jak mnie jawne informacje. Autorka odkryje przed wami jego bardziej prywatne oblicze, głównie z czasów gdy nie sprawował on jeszcze władzy. Poza tym w reportażu otrzymujemy też całkiem sporo informacji na temat trudnego życia w Korei Północnej, w skrótowym przekroju z ostatnich kilkudziesięciu lat. Dowiecie się, co się zmieniło, a co zostało po staremu. Na końcu jednak, wszystkie te skomplikowane działania polityczne ukażą wam mroczną stronę władzy, ale też jej zakulisowe mechaniki. Brzmi ciekawie? I tak jest w rzeczywistości.


Po literaturę faktu sięgam raczej w drodze wyjątku.
Trochę obawiam się, czy opisywana w niej historia mnie nie zanudzi. Autorka „Wielkiego następcy” opowiada o Korei Północnej w niesamowicie angażujący sposób. Czytelnik już od początku czuje się zaintrygowany, na początku lekko rozbawiony, a mniej więcej od połowy… przerażony. Współczesna historia opisana na łamach tego reportażu momentami dosłownie mrozi krew w żyłach. Morderstwo brata, które przeszło bez większych reperkusji? Zabicie obywatela innego kraju i wystawienie mu za to… rachunku? To się dosłownie nie mieści w głowie, że mówimy o czasach współczesnych.

Z pełnym zdecydowaniem mogę powiedzieć, że ten reportaż czyta się równie dobrze, jak powieść. Przy czym „zwroty akcji” bywają bardziej zaskakujące, niż w niejednym filmie akcji. I naprawdę nie trzeba się interesować ani polityką, ani Koreą by dać się porwać tej historii.


„Wielki następca” to nie tylko dobrze napisany reportaż, to przede wszystkim wartościowa lektura. Za jej sprawą lepiej poznajemy otaczający nas świat, nawet jeśli jest to jego bardziej odległy fragment. Autorka w niesamowicie wciągający sposób opisuje rzeczywistość, która nigdy nie powinna zaistnieć. Świetnie łączy fakty, ale też wyciąga z nich wnioski. Na uznanie zasługuje też ogrom pracy, którą włożyła w jej napisanie. Mamy też próbę odpowiedzi na pytania „czemu ten ustrój jeszcze nie upadł” czy „w jaki sposób młody Kim w ogóle utrzymał władzę”. Zdecydowanie polecam tę książkę… każdemu!

logov5

sqn

4 komentarze:

  1. Osoba Kima i historia Korei Północnej mnie właściwie bardziej intrygują, niż przerażają. Nie wiem, może już uodporniłam się na okropności tego świata. Po ten reportaż bardzo chętnie sięgnę, choć prawdę mówiąc nie wiem, czy uda mi się to zrobić w ciągu najbliższych 50 lat biorąc pod uwagę jak ogromny jest mój TBR :D
    Chciałabym jeszcze dodać, że bardzo ciekawie piszesz :)
    Będę wracać na twojego bloga i wyczekiwać kolejnych postów.
    Pozdrawiam,
    Demetria z bloga Podróże Międzyksiążkowe

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tego reportażu i mam go w planach przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż dziw bierze, że o książce nie wie sam jej bohater i że nie została wycofana z rynku :D. Jestem jej bardzo ciekawa, Korea Północna fascynuje — głównie dlatego, że jest zamknięta i tak naprawdę nie wiemy, co się tam dzieje. Mam tę książkę w planach. Myślę, że nawet trochę je przyspieszę i sięgnę po nią jeszcze w kwietniu.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates