1cm + Love - Eun-Ju Kim
#WspółpracaRecenzencka #Makami
Miłość – często wyobrażamy ją sobie jako coś spektakularnego. Wielkie słowa, dramatyczne gesty, pocałunki w deszczu i wyznania pod rozgwieżdżonym niebem. A przecież w codzienności, między „dzień dobry” a „dobranoc”, kryje się jej zupełnie inna twarz. Bardziej przyziemna, cichsza, nie tak widowiskowa, ale przez to właśnie – prawdziwsza. To ta miłość, która objawia się w spojrzeniu, w dotyku dłoni, w tym, że ktoś zapamiętał, jak lubisz kawę. I paradoksalnie właśnie w tym tkwi jej największe piękno – w prostocie, w bliskości, w milczeniu, które niczego nie wymaga.
„1cm + Love” autorstwa Kim Eun-joo to książka, która próbuje uchwycić dokładnie ten rodzaj miłości – codzienny, ciepły, niewielki w słowach, ale ogromny w znaczeniu. To nie jest klasyczna powieść, nie ma fabuły w tradycyjnym sensie. To raczej wizualna opowieść o emocjach i relacjach, przedstawiona za pomocą krótkich tekstów, rysunków, aforyzmów i uroczych historii białego i brązowego misia. Każda strona to inna refleksja – czasem zabawna, czasem melancholijna, czasem tak prosta, że aż zaskakująca swoją prawdziwością. Autorka pokazuje, że wystarczy jeden centymetr – gestu, uśmiechu, słowa – by serca mogły się zbliżyć.
To książka specyficzna, trochę jakby nie mogła się zdecydować, czym właściwie chce być. Ani poradnik, ani powieść, ani poezja – a jednak po trochu wszystkim naraz. Kim Eun-joo bawi się formą, przeplata krótkie zdania-myśli z dłuższymi tekstami, dorzuca coś w rodzaju miniopowieści, potem wtrąca komiks, po czym nagle zmienia rytm i serwuje dwustronicową refleksję o życiu i uczuciach. Przyznaję, że chwilami trudno było mi się w tym odnaleźć. Ten drobny chaos, brak ciągłości i struktury trochę utrudniały skupienie. Zastanawiałam się, czy to jeszcze książka, czy już kolaż myśli i obrazów. Nie wyniosłam z niej wielkiej przemiany ani odkrycia, ale dała mi coś innego – przyjemność niespiesznego obcowania z czymś po prostu ładnym.
I właśnie to jest jej ogromny atut – klimat. Ciepły, delikatny, spokojny. Z „1cm + Love” nie czytałam jak z obowiązku, tylko z potrzeby oddechu. To książka, którą się nie „pochłania”, tylko przegląda z uśmiechem, popijając herbatę i pozwalając, by kolejne ilustracje wprowadzały w nastrój łagodnej romantyczności. Jest w niej coś z wieczoru pod kocem, gdy świat na chwilę zwalnia, a my po prostu jesteśmy – tu i teraz.
Absolutnie cudowne są ilustracje. Zachwyciły mnie od pierwszej strony. Ciepłe, subtelne, pełne wdzięku. Historie białego i brązowego misia, ich drobne gesty i codzienne scenki tworzą świat tak uroczy, że trudno się nie uśmiechnąć. To właśnie one – nie słowa – sprawiają, że książka ma duszę. Są poruszające, delikatnie humorystyczne i przede wszystkim przepełnione emocjami. To zdecydowanie największa wartość tej pozycji i powód, dla którego chciałoby się ją mieć na półce, choćby tylko po to, by od czasu do czasu do niej zajrzeć i poprawić sobie nastrój.
Jeśli chodzi o treść – przekaz jest jak najbardziej prawdziwy, ale też nieszczególnie odkrywczy. To raczej zbiór refleksji, które większość z nas już zna, tylko może nie zawsze je zauważa. Trudno więc traktować tę książkę jako poradnik czy przewodnik po relacjach. Myślę, że bardziej przemówi do młodszych czytelników – tych, którzy dopiero zaczynają poznawać smak miłości, przeżywają pierwsze związki, pierwsze rozczarowania i pierwsze zachwyty. Dla osób z większym bagażem doświadczeń sporo refleksji może wydać się po prostu oczywista.
„1cm + Love” zachwyca przede wszystkim stroną wizualną. Jeśli lubisz piękne wydania, estetyczne ilustracje i krótkie, złote myśli – śmiało. To tytuł, który sprawdzi się idealnie jako prezent, jako towarzysz spokojnych wieczorów albo po prostu mały poprawiacz nastroju. Ale nie spodziewaj się poradnika o miłości ani głębokich analiz emocji – to raczej zbiór ciepłych obserwacji, które przypominają, że uczucia mieszkają w drobiazgach.
Podoba mi się, że autorka nie moralizuje, nie narzuca gotowych recept. Raczej zaprasza, by się zatrzymać i zauważyć. Miłość nie jest tu deklaracją, a stanem bycia. I choć nie z każdą stroną się zgadzałam, to jednak cieszę się, że dałam się porwać temu miękkiemu, ilustracyjnemu światu. Może właśnie o to chodzi – by czasem po prostu spojrzeć na drugiego człowieka i dostrzec te symboliczne „jeden centymetr”.
Podsumowując, „1cm + Love” to urocza, estetyczna książka, która nie obiecuje wielkich odkryć, ale oferuje coś równie cennego – spokój, ciepło i odrobinę refleksji. Jeśli potrzebujesz chwili wytchnienia i lubisz, gdy książka bardziej otula niż zaskakuje, sięgnij po nią. A jeśli już ją znasz, napisz w komentarzu, jaki drobny gest dziś zrobił Ci różnicę – może to właśnie te małe centymetry znaczą najwięcej.
Dominika Róg-Górecka




0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!