sobota, 2 marca 2019

Ebook? Też book!



Świat idzie do przodu, nawet rynek książki wygląda już zupełnie inaczej, niż ledwie kilka lat temu. Ale co tam rynek! Zmieniliśmy się nawet my, czytelnicy! Gdy sięgamy po książki, do wyboru mamy już nie tylko wydania papierowe, ale też ebooki. Te z kolei mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Zastanawiasz się, z czym to się je? Dziś mam dla was podsumowanie wad i zalet ebooków. Przeczytajcie i powiedzcie sami, co do was bardziej przemawia: papier, czy wydanie elektroniczne?


Zalety


1. Pliki nic nie ważą

Przynajmniej nie dosłownie. Po wgranu ich na sprzęt, czy to telefon, czy tablet, możemy mieć przy sobie zawartość połowy biblioteki. Już zapisanie kilku książek uchroni nas przed kryzysową sytuacją, że nie mamy co czytać, bo powieść nagle się skończyła, a na kolejną zabrakło miejsca w plecaku. Do wyboru, do koloru, czym pamięć bogata. Tymczasem nawet pojedynczy tom w wydaniu papierowym potrafi nieźle ważyć.

2. Mniej znaczy więcej

Jeśli należysz do zwolenników porządku, to kolejny argument dla ciebie. Na czytniku 100 tytułów, a ty masz zero ścierania kurzy. Półka pełna? To nie ma znaczenia, wgraj na czytnik i nie irytuj rodziny kolejnym wydatkiem. W kończy czego oczy nie widzą...

3. Czytam wszędzie i o każdej porze


Czytniki miewają podświetlanie, a to sprawia mi naprawdę wielką frajdę. Podobno męczą oczy, ale sama nie zauważyłam tego efektu. Nie masz podświetlania? Mała lampka też da radę! I niby do papierowego wydania też można ją przyczepić, ale... fuu, niszczy się wtedy.

4. Teraz, zaraz, już

Wiele księgarni oferuje natychmiastową dostawę. Nie możesz doczekać się, by poznać kontynuację? Kilka kliknięć i Twój wymarzony ebook trafi w twoje ręce, a czasem i od razu na czytnik. No i nakład rzadziej się kończy.

5. Abonamenty

Świetną sprawą są również abonamenty. Za stałą opłatę masz praktycznie nieograniczony dostęp do powieści, w tym również tych najnowszych. Nie do przecenienia dla osób czytających naprawdę dużo!

Wady


Ideał? Spełnienie marzeń każdego książkoholika? Nie dla każdego. Ebooki mają też wady. Jakie?

1. Trzeba zainwestować

Żeby na dobre zanurzyć się w ebookowym świecie potrzebny jest czytnik. Tak, można czytać na telefonach, jednak dla mnie ta metoda jest niewygodna. Stawiam na odpowiedni sprzęt. I daleka jestem od twierdzenia, że wymaga to dużych nakładów, tanie egzemplarze też dają radę, zwłaszcza jeśli zamierzasz czytać na nich tylko co jakiś czas. Jednak całkowite przerzucenie się na wydania elektroniczne wymaga naprawdę konkretnych inwestycji.

2. I technologicznej ogłady

Ty, lub ktoś pod ręką, po prostu musi dobrze się czuć w tym temacie. Co pobrać? Jak wgrać? Jaki wybrać format? Na początku może się to wydawać trudne i skutecznie zniechęcać.

3. Cena, dostępność

Mam wrażenie, że ebooki są często droższe, niż ich tradycyjne wydania. Nie zawsze, ale szukając upragnionych tytułów można się spotkać z takimi sytuacjami. O ile księgarnie często wyprzedają swój asortyment za symboliczne 5 złotych, o tyle ebooki rzadziej łapią się na takie wyprzedaże. Kolejną sprawą jest też dostępność. Część wydawnictw najpierw decyduje się puścić w świat papier, a potem dopiero ebook. Ma to sens, te drugie są bowiem błyskawicznie piracone. Nie zmienia to jednak faktu, że właściciele czytników wpadają wtedy w szał.

4. Energia

Książki się nie rozładowują, a telefony, czy czytelniki... jak najbardziej. Jeśli chodzi o to drugie to nie dzieje się to tak szybko, czytać można spokojnie kilka dni, jednak o ładowaniu po prostu trzeba pamiętać.

5. Nie powąchasz, nie pomacasz

Czas na oczywistość, ebook to nie papier. Nie weźmiesz go do rąk, nie powąchasz (słyszałam, że niektórzy czerpią z tego niebywałe pokłady przyjemności), nie pomacasz i nie pozachwycasz się niezwykłym tłoczeniem na okładce (które swoją drogą, bardzo tracą w wyglądzie na czarno-białym czytniku).

Werdykt?


U mnie remis! Zdecydowanie doceniam obie formy. Nie wyobrażam sobie mojej biblioteczki bez pięknych grzbietów wydań papierowych. Tak samo, jak nie mam zamiaru zabierać na urlop dziesięciu książek tak na wszelki wypadek. Wtedy wkładam do walizki czytnik i jestem szczęśliwa. Zarówno lżej, jak i wygodniej.
Co czytam na co dzień? Papier. Wydania elektroniczne, pomimo wielu zalet, głównie przydają się mi podczas podróży.

A jak to wygląda u was?

2 komentarze:

  1. Faktycznie w czasie podróży lepszy jest czytnik, ale ja jednak najwole książki papierowe :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates